czwartek, 5 kwietnia 2012
Prolog
- Harry, dzieciaku, gdzie jesteś? - ten głos rozpoznałbym wszędzie. Doskonale wiedziałem, do kogo należy. Bez zastanowienia zrzuciłem z kolan czarny notatnik, który zaledwie przed momentem ująłem w dłonie i skierowałem się w stronę schodów. Louis stał na ostatnim stopniu i spoglądał na mnie z uwagą. Troska w jego oczach była dostrzegalna nawet z mojej perspektywy. Jakbym miał.. za moment się potknąć, a on był po prostu gotów, by mnie złapać. "Dzieciaku"; Lubiłem, gdy mówił do mnie w ten sposób.Czasem czułem się przy nim niewyobrażalnie kruchy i delikatny, a innym razem miałem świadomość tego, że jestem od niego dojrzalszy. Cóż za absurd. - Zejdziesz do mnie, czy będziemy tak na siebie patrzeć? - spytał z udawaną ironią, mimowolnie poszerzając swój uśmiech. Zeskoczyłem z kilku stopni, ukradkiem poprawiając skrawek materiału koszulki, który delikatnie podwinął się ku górze. Stanąłem na przedostatnim stopniu co uczyniło mnie wyższym od Lou o dobre kilkanaście centymetrów. Skrzywił się bezradnie, ale mimo to otulił mnie ramieniem i przycisnął policzek do mojego. Ciepło jego skóry zdawało się przyjemnie łaskotać. Emanował czymś, co tylko mnie było dane poczuć. Nie rozumiałem tego, ale byłem pewien, że posiądę ów wiedzę w odpowiednim czasie. Nasza więź była po prostu wyjątkowa i zapewne nie byłem jedyną osobą, która postrzegała nas w ten sposób. Odsunąłem się powoli, by spojrzeć na jego twarz. Moja uwagę przykuły wyraźnie uwydatnione kości policzkowe. To zabawne, że widuję je codziennie i każdego kolejnego dnia jestem nimi zachwycony. Lou, zauważając moje rozkojarzenie szturchnął mnie delikatnie w bok, starając się zmusić mnie bym spojrzał prosto w jego oczy. Jest właścicielem najpiękniejszych tęczówek, jakie kiedykolwiek widziałem.
- Chyba jeszcze dostatecznie się nie obudziłem. - stęknąłem z uśmiechem, wzruszając przy tym lekko ramionami. Nie ukrywam, że bardzo lubię gdy mój najlepszy przyjaciel je ze mną śniadanie, ale mógłby chyba.. przychodzić nieco później, prawda? Louis pokręcił tylko głową ze zrezygnowaniem, chwycił mnie za łokieć i pociągnął za sobą w stronę kuchni. O mało co nie potknąłem się o dywan w salonie. Zbawieniem okazała się mocna kawa, a raczej sam jej intensywny zapach, który postawił mnie na równe nogi. Bez zawahania przycisnąłem wargi do brzegów ulubionego kubka, pozwalając gorącemu napojowi ukoić moje zmysły. Czyż to nie urocze, że najzwyklejsza kawa zrobiona przez Lou o ósmej nad ranem smakuje jak ambrozja? On tylko oparł się o kuchenny blat i odgryzł kawałek tost z marmoladą.
- Nie popieram tej Twojej fascynacji kawą i ciągłego jej picia, ale chyba Twoja radość niweluje każdą obawę i troskę. - westchnął, wciąż jednak skrywając w kącikach ust subtelny uśmiech. Sposób w jaki się o mnie martwił był naprawdę idealny. Szanował moje zdanie i potrzeby, nawet jeśli w grę wchodziła rzecz tak błaha jak kofeina. Swoją drogą, mój organizm potrzebował jej naprawdę sporo. Czasem i ja miałem świadomość, że powinienem dawkować ją sobie oszczędniej. Usiadłem przy stole, ujmując w palce tosta. Nie jestem głodny, ale ta słodka woń wisząca w powietrzu od kilku chwil, jest taka kusząca. Tomlinson bacznie obserwował każdy mój ruch. Był taki poważny, wyglądał jak surowy tata pilnujący swojego małego synka. Zaśmiałem się przeciągle, na co on zmarszczył brwi, zerkając na mnie jeszcze natrętniej. - Czasem chciałbym wejść do Twojej głowy i poznać te głupie myśli, Styles.
- Jesteś w mojej głowie zdecydowanie za często. Zostaw trochę miejsca dla innych. - ponownie zamoczyłem wargi w ciepłej wciąż kawie. Lou mamrotał coś pod nosem. Na marginesie, ciekawe gdzie podziała się reszta. To dziwne, że Niall nie siedział jeszcze z głową w lodówce. Liam pewnie wciąż śpi, a Zayn w ogóle nie wrócił na noc. Zdecydowanie za dobrze go znam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
oo matko < 3
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twój styl pisania i mam nadzieję, że często będą pojawiały się rozdziały.;D
Wow, zaskoczyłaś mnie! Dodaję i czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńwpadaj do mnie
podoba mi się :) i czekam na kolejne :) jak cos to podeślij linka ;d oby tak dalej dziewczyna :*
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twój styl pisania i to, że nie popełniasz rażących błędów ortograficznych jak większość osób, które piszą opowiadania. Trzymaj tak dalej i pisz szybko rozdział.
OdpowiedzUsuńświetny czekam na rozdziały <3
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twój styl pisania :) Czekam na rozdziały <3
OdpowiedzUsuńŁadnie piszesz. czekam na następny, zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńdługie opisy, ale czytelne. podoba mi się.
OdpowiedzUsuńczekam na rozwinięcie akcji. :)
Super ! Bede czytać na bank .. ! xxx
OdpowiedzUsuńSuper..!
OdpowiedzUsuńLubię twój styl pisania i na pewno będę często wpadać :) xx